chustonoszenie to dla mnie już historia,
ale nadal uważam, że chusty odmieniają świat - dziecka i rodziców...

Zamotana to fajne wspomnienie z pierwszych lat życia naszych dzieci. Teraz zajmuja nas zupelnie inne sprawy - ale o tym juz w innym miejscu.
Dziekuję za czytanie, komentowanie, kupowanie i dzielenie się chustowymi wrazeniami. Mam nadzieję, ze i Wasz swiat nabrał kolorów dzieki kawałkowi szmaty...

Domena Zamotana.pl nie jest juz moja, to zupełnie inny sklep, inny właściciel, nie ma to nic wspolnego ze stworzoną przeze mnie marką.
Osoby, ktore poszukują chust Vatanai - odsyłam do producenta www.vatanai.com lub nowego dystrybutora na Polskę http://www.maminek.pl/vatanai-c-12.html
Bo nadal twierdzę, ze to najlepsze chusty świata ;-)





------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------


niedziela, 9 września 2007

chusty na Śląsku

chustujemy wszędzie - z innymi "noszącymi" spotkaliśmy się również na Śląsku w WPKiW. Tym razem zaroiło się od hoppów, więc wielorybki vatanai wyróżniały się na pasiastym tle jako prawdziwe curiosum.
Jak zwykle oprócz pogaduszek (nie tylko chustowych) była część praktyczna: przy pomocy anntenki i reszty zostałyśmy z Matyldą zamotane w śliczny plecaczek, z którego dziecko nijak nie mogło się samo wyśliznąć mając pod pupą trzy ściśle przylegające warstwy. Plecaczek zyskał uznanie - zamotał się także tata Matyldy, po czym ruszył na obchód w celu przetestowania nowego wiązania ;-)
W parku chorzowskim sprawdzilismy także na włąsnej skórze zasadę: "dziecko w chuście musi być najedzone !" - próbując trochę oszukać zegar dietetyczny małej chcieliśmy donieść ją na parking i tam dopiero nakarmić - nic z tego: dała taki koncert, że słyszały ją nawet niedźwiedzie w zoo... A co pomyśleli otaczający nas antychustownicy ? No jasne: jak można tak dziecko męczyć w tej szmacie Tyle tylko, że 15 min. później to samo dziecko (tyle że z pełnym brzuszkie) rozsyłało Z TEJ SAMEJ CHUSTY (vel szmaty )syte uśmiechy ;-)

1 komentarz:

antusiowa_mama pisze...

No to może tu się dowiem :)(na forum nikt mi nie chce odpowiedzieć:() Spotykacie się w tym Chorzowie jakoś regularnie? Bo chętnie byśmy z Antusiem do was dołączyli :D